Mieczysław Gorzka „Krwawnica”
Po książki Gorzki sięgam bez wahania- doskonała seria z komisarzem Zakrzewskim pozwala mi wierzyć, że każdy kolejny jego tytuł spełni moje oczekiwania. Co prawda nie jestem fanką thrillerów, dlatego kiedy dowiedziałam się, że „Krwawnica” to nie kryminał lecz thriller właśnie, poczułam minimalne uczucie zawodu. Niepotrzebnie. Stęskniłam się za Zakrzewskim, ale „Krwawnica” mimo, że ma zupełnie innych bohaterów, okazała się równie wciągająca.
Robert i Weronika, chcąc uciec od zgiełku dużego miasta, kupili dom nad jeziorem. Sielanka nie trwała długo, ba, nawet się na dobre nie zaczęła, bo tuż po przyjeździe okazuje się, że na murach budynku ktoś czerwoną farbą napisał KRWAWNICA. To jednak dopiero początek zdarzeń- dwa ludzkie szkielety zakopane w ogrodzie nie nastrajają pozytywnie do nowego miejsca zamieszkania. Bohaterowie czują, że ktoś ich obserwuje i chce skrzywdzić- rozpoczynają walkę z czasem i o własne życie. Okazuje się, że stary dom kryje w sobie niejedną tajemnicę. Czy parze uda się poznać prawdę? I czy małżonkowie są wobec siebie absolutnie szczerzy? Czy jedno może bezgranicznie ufać drugiemu?
Nowa książka Mieczysława to zupełnie inny klimat niż ten, który poznaliśmy czytając cykl „Wściekłe psy”, ale trzeba przyznać, że i pomysł, i wykonanie nie zawodzi czytelnika. Akcja cały czas trzyma w napięciu, wprost nie można się oderwać od czytania. Polecam z czystym sumieniem.
Dostępna w Czerwonaku i Owińskach.
Izabela Nowak