Ilona Wiśniewska „Migot”
Ilona Wiśniewska nie po raz pierwszy zabiera czytelników w podróż do zimnych, lodowatych wręcz terenów. Ty razem spędziła kilka miesięcy w Qaanaag i Siorapulak, gdzie poznała realia życia Inughuitów- rdzennych mieszkańców północnej Grenlandii.
Trudne warunki życia, brak zrozumienia, problemy polityczne- to wszystko relacjonuje nam autorka w „Migocie” . Brak dostępu do opieki medycznej (stomatolog dostępny dwa razy do roku), utrudnienia w zakupie produktów spożywczych, połączenie z Grenlandią południową raz na tydzień lub dwa, brak szkół, brak nadziei na przyszłość dla młodych osób, którym w zasadzie nie pozostaje nic innego jak powielać praktykowanie polowań, które umożliwiają wykarmienie siebie i rodziny- tak funkcjonuje kilkaset osób, które mimo bardzo ciężkich warunków życia, nie chcą przeprowadzać się w bardziej cywilizowane rejony. Co ich tam trzyma? Wiśniewska bez oceniania stara się zrozumieć tych ludzi, choć rozmowy z nimi i proces poznawania ich kultury jest skomplikowany i czasochłonny.
Długo zastanawiałam się, czy polecać te książkę- z jednej strony to doskonały reportaż poruszający tematy, o których rzadko i niechętnie się mówi, ale z drugiej strony muszę lojalnie uprzedzić, że są w niej opisy relacji Inughuitów ze zwierzętami, które dla niejednego czytelnika mogą okazać się zbyt drastyczne. To, co dla nas niepojęte, tam jest zupełną normalnością. Mnie osobiście bardzo trudno czytało się pewne wątki, ciężko mi tez pojąć (nawet biorąc pod uwagę realia życia na Grenlandii) brak empatii wobec zwierząt, które dla mnie i pewnie dla wielu z Was, są członkami rodziny. Tak wiec- książka świetna, bez lukru, surowa, taka jaka według mnie powinna być, ale pisząc tę mini recenzję muszę zaznaczyć, że są w niej zawarte treści, które najchętniej wymazałabym z pamięci.
„Migot” dostępny w Owińskach.
Izabela Nowak