Łukasz Drozda „Dziury w ziemi. Patodeweloperka w Polsce”
Warunki mieszkaniowe w Polsce- prawda jest taka, że nie mamy jako państwo powodów do dumy, bo plasujemy się na niechlubnym, ostatnim miejscu w całej Unii Europejskiej jeśli chodzi o tę kwestię. Niewiarygodnie małe metraże, kiepska zabudowa, niepraktyczne rozwiązania, kompletna ignorancja podstawowych potrzeb mieszkańców wsi i miast- to tylko kilka zarzutów stawianych nie tylko deweloperom, ale polskiej urbanistyce samej w sobie. Nad wyżej wymienionymi problemami pochylił się Łukasz Drozda w książce, która analizuje nasze rodzime budownictwo od okresu zakończenia II Wojny Światowej aż do czasów współczesnych.
W Polsce brakuje mieszkań, autor analizuje statystyki dotyczące liczby oddawanych do użytku lokali sięgające początku PRLu. Nie było wówczas najlepiej, ale prawdziwa katastrofa mieszkaniowa dopiero miała nadejść. Drozda skupia się jednak nie tylko na suchych liczbach- widzi przede wszystkim ludzkie sprawy, a nawet tragedie- nie sposób pisząc o problemach mieszkaniowych Polaków nie wspomnieć choćby o zjawisku tzw. „dzikiej reprywatyzacji”, której efektem było i jest nieludzkie traktowanie lokatorów kamienic. Rynek wynajmu i jego bolączki- to kolejny punkt na liście naszych patologii związanych z mieszkalnictwem. No i tytułowa kwestia- słynne dziury w ziemi- mieszkania „widma”, które Polacy kupują niemalże w ciemno.
Polacy zadłużają się na trzydzieści lat, by tylko móc odebrać klucze do własnego mieszkania, ale tylko ci, którzy w banku mają szanse usłyszeć „wniosek kredytowy rozpatrzony pozytywnie”. Reszta musi radzić sobie inaczej. Jak? No właśnie… Wynajem? A może dożywotnie mieszkanie z rodzicami? Gdziekolwiek nie patrzeć- tam piętrzą się problemy. Jeśli temat jest Wam z jakiegokolwiek powodu bliski- śmiało sięgajcie po „Dziury w ziemi”.
Dostępna w Owińskach.
Izabela Nowak