Cyryl Sone „Krzycz, jeśli żyjesz”

Jeśli szukacie powiewu świeżości na rynku kryminalnym, to oto on: Cyryl Sone i jego debiutancka powieść. Autor działa pod pseudonimem, jest od ośmiu lat prokuratorem, a teraz postanowił napisać książkę. „Krzycz, jeśli żyjesz” to kryminał, jakiego jeszcze nie znaliśmy…

Przypadkowy mężczyzna natrafia na dryfujące w Strzyży ciało kobiety. Zwłoki należą do zaginionej miesiąc wcześniej Weroniki Zatorskiej. Sprawę prowadzi prokurator Konrad Kroon. Wszystko wygląda na samobójstwo, jednak zarówno rodzina zmarłej jak i Gustaw Kolasa- praktykant prokuratora, są przekonani, że Weronika została zamordowana. Dziewczyna miała na swoim ciele wytatuowane „KRZYCZ, JEŚLI ŻYJESZ” i tak się składa, że Gustaw ma pewność, że tatuaż nie jest przypadkowy. W młodym studencie prawa powracają wspomnienia ubiegłych wakacji, po których już nic nie było takie, jak wcześniej.

W znakomitej większości przypadków kryminały pisane są z perspektywy policjanta- śledczego. Do takiej narracji jesteśmy przyzwyczajeni, a tu nagle pojawia się Cyryl Sone i wywraca wszystko do góry nogami. Konrad Kroon, główny bohater, to doświadczony prokurator sprawujący swój urząd w Gdańsku. Kto mógłby stworzyć lepszą powieść z prokuratorem w roli głównej jeśli nie właśnie… prokurator? Czytelnik prócz naprawdę interesującej sprawy dotyczącej samobójstwa/ morderstwa Weroniki Zatorskiej otrzymuje „gratis” olbrzymią dawkę wiedzy z zakresu prawa oraz po prostu kulisy pracy prokuratorskiej. Powiedzmy sobie szczerze- czegoś takiego fani gatunku jeszcze nie mieli okazji skosztować. A jeśli już przy szczerości jestem- szczerze ciężko mi uwierzyć, że tak dobra powieść jest powieścią debiutancką. Na szczególną pochwałę zasługuje dosłownie wszystko- pomysł, sposób prowadzenia fabuły, dialogi, a także doza czegoś, co chyba można nazwać czarnym humorem pisarza. Polecam po stokroć!

 

Dostępna w Owińskach i Czerwonaku

 

Skip to content